Ewa Kozyra-Pawlak "Szopięta" (Nasza Księgarnia)

  • Drukuj

Chłopcy i dziewczęta, czytajcie "Szopięta" - w domu pomagajcie, rodzicom nie przeszkadzajcie.

Nie zliczę, ile razy z pięcioletnią obecnie córką przeczytaliśmy, obejrzeliśmy i omówiliśmy książeczkę Ewy Kozyry-Pawalak "Liczypieski". Zachwycały nas pachtworkowe, wyszywane ilustracje i zabawna, optymistyczna historyjka o bezdomnych pieskach, które w odpowiedzi na ogłoszenie zmierzały na różnych rowerach, hulajnogach do nowego pana i jego domu. 

Nic  zatem dziwnego, że bez wahania sięgnęliśmy po "Szopięta" tej samej autorki. Znowu wydawnicza perełka! Z radością przewracamy kolejne strony ciesząc oczy ślicznymi, dopracowanymi na ostatni guzik ilustracjami.
Ewa Kozyra-Pawlak włożyła ogrom pracy w przygotowanie obrazków ze ścinków materiałów, tkanin o rozmaitych wzorach i fakturach. Szopy udały się jej wprost znakomicie. Pranie schnące na sznurach było wdzięcznym tematem do wykonania obraną przez artystkę techniką. 

Opowiastka natomiast zajęła nas nieco mniej niż ta o pieskach, ale trzeba przyznać, że też jest urocza i co ważne - niesie mądre przesłanie. Otóż  przykład przygody małych szopów wskazuje nam, że warto  razem, całą rodziną spędzać czas zarówno przy domowych obowiązkach, sprzątaniu, jak  wspólnie się bawiąc. Trzeba poświęcać uwagę dzieciom, inaczej spojrzeć na "małe brudaski", zaangażować je do pomocy, a samemu trochę "wyluzować".

Niewielka, ślicznie wydana książeczka  umili czas najmłodszym czytelnikom, starszych zaś zachwyci pomysłowym i oryginalnym wykonaniem ilustracji, a może także zainspiruje do przygotowania własnych kolaży z różnych materiałów. "Szopięta" to rarytas dla oczu i dobry punkt wyjścia do rozmów o domowych obowiązkach, praniu, sprzątaniu, zabawie. Dzięki tej publikacji łatwiej będzie zapamiętać, że "porządek" to nie tylko czyste mieszkanie i ubrania, ale właściwe rodzinne relacje. Szopy nauczyły się, że bardzo ważne jest być razem w każdej sytuacji. A Wy?