Katarzyna Kwiatkowska "Zbrodnia w szkarłacie" (ZNAK)

Zbrodnia w szkarłacie to czwarty tom z serii o Janie Morawskim, detektywie hobbyście, żyjącym stulecie przed nami, w czasach kiedy nikt nie miał jeszcze śmiałości marzyć o telefonach komórkowych, czy komputerach. Pierwszy tom z tej serii: Zbrodnia w błękicie nominowany został do Nagrody Wielkiego Kalibru i szczególnie zasługuje na uwagę, gdyż Katarzyna Kwiatkowska nie bez powodu nazywana jest polską Agathy Christie. Sposób w jaki prowadzi czytelnika przez śledztwo jest wręcz idealny. Mamy oczywiście zbrodnię, zastrzelonego człowieka, zamknięty krąg podejrzanych, a każdy z nich ma alibi na czas, kiedy zostaje oddany śmiertelny strzał, no i obowiązkowo każdy ma motyw. Kwiatkowska Zbrodnią w szkarłacie zdecydowanie ugruntowała swoją pozycję w świecie polskich (nierzadko męskich) kryminałów retro.

W dworze w Jeziorach trwają przygotowania do zamążpójścia oraz aktywne poszukiwania rodzinnego skarbu. Dwór, poprzez niewłaściwe zarządzanie majątkiem jest na skraju bankructwa, co może doprowadzić do zerwania zaręczyn. Panna bez posagu, to powód do hańby. Jan Morawski, wraz ze swoim wiernym kamerdynerem Mateuszem akurat przebywają w majątku. Za wszelką cenę starają się rozwiązać pozostawioną przez dziadka legendarną zagadkę. Chcą doprowadzić do szczęśliwego dla rodziny Jezierskich finału. Ale, tak łatwo przecież być nie może. Nieoczekiwanie do akcji „wchodzi” nieboszczyk. Sprawa bardzo się komplikuje, bo zmarłym okazuje się być wierzyciel właścicieli dworu. Śledztwo prowadzi nie kto inny jak Jan Morawski.

Mimo, że akcja powieści dzieje się prawie tylko w tym jednym miejscu (Dwór w Jeziorach) nie sposób się nudzić, czy odłożyć lekturę na bok. Powieść z każdym rozdziałem nabiera tempa. Wszak i do ślubu jest coraz bliżej. Zagadki, poszlaki, tajemnice oraz kłamstwa Jezierskich piętrzą się i do samego końca powieści nie wiemy kto stoi za zbrodnią. Absolutne po mistrzowsku zakonspirowany w fabule zbrodniarz, co tylko potwierdza niezwykłość całej intrygi stworzonej przez Kwiatkowską.

Poznańska pisarka doskonale wplotła w fabułę historyczne tło. Wykazała się świetną znajomością dawnych obyczajów, kultury polskich ziemian w państwie pruskim. Drobiazgowo opisała obrzędy i zwyczaje wielkopolan. Wszystko to tworzy idealną kompozycję i przenosi czytelnika w czasie do roku tysiąc dziewięćsetnego, do tego stopnia, że niemal czuć zapach Dworu w Jeziorach. Pisarka oprócz zagadki kryminalnej stawiła czoło i realnie przedstawiła olbrzymi problem, który pod pruskim panowaniem miał miejsce na polskich ziemiach. Po 1886 roku rząd Pruski utworzył Komisję Kolonizacyjną, która miała za cel skupywanie polskich ziem i osiedlanie na niej Niemców. W posłowiu autorki mamy szansę zapoznać się z działaniami Polaków wobec wykupywania ich nieruchomości.

Powieść Zbrodnia w szkarłacie to niewątpliwa perełka w świecie retro kryminałów. Dopracowana na każdym poziomie. Wydawca zastosował pomysłowy monogram z inicjałów pisarki, który możemy znaleźć i na obu stronach okładki, i pod numerami stron wewnątrz książki. Dopełnieniem tego jest okładka w kolorze szkarłatu z czernią. Plus oczywiście fabuła, którą czyta się lekko, która została dopieszczona, w której każde zdanie ma swój cel i swoje miejsce. Nieprzypadkowe oczywiście. Na końcu książki znajduje się również pomocna mapa posiadłości Jezierskich oraz rzuty pionowe Dworu. Całość tworzy naprawdę godną uwagi literaturę zarówno dla miłośników kryminałów oraz powieści historycznych. Bardzo polecam.

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież