Anna Klejzerowicz "Ostatnią kartą jest śmierć" (Oficynka)

Ostatnią kartą jest śmierć, to wznowienie powieści pióra Anny Klejzerowicz. Główną rolę w książce odgrywa tarot, jego historia, tajniki, a przede wszystkim wpływ jaki wywiera na ludzi. Rolę drugoplanową otrzymała Weronika Daglewska.

Weronika jest dziennikarką kroniki kryminalnej w lokalnej gazecie. A właściwie nią była, ponieważ poznajemy ją jako świeżą bezrobotną, w dodatku chwilę po rozstaniu z wieloletnim partnerem. W trudnym dla siebie czasie, postanawia wybrać się do znanej tarocistki Semiramidy, w nadziei, że usłyszy kilka słów o świetlanej przyszłości jaka na nią czeka tuż za rogiem. Zamiast tego, dowiaduje się z tarota, że czeka na nią niebezpieczeństwo. I na tym teoretycznie historia mogłaby się skończyć, gdyby nie wiadomość usłyszana w radiu- mianowicie ekscentryczna Semiramida zginęła na skutek upadku z okna. Nic dziwnego by w tym nie było, gdyby nie wczesno-poranna godzina zdarzenia, jak i pora roku. 

Nie tylko Daglewskiej sprawa wydaje się podejrzana. Mąż tarocistki, znając ją jak nikt inny nie wierzy, że Semiramida po prostu wypadła przez okno. Dlatego też zwraca się do Weroniki z prośbą o pomoc w odnalezieniu ewentualnego mordercy.   W trakcie prowadzonego przez Weronikę śledztwa, wychodzi na jaw, iż Semiramida używała tarota, nie zawsze w dobrej intencji- głównie do wpływania na ludzi i ich postępowanie. Jednym ze zmanipulowanych i jeszcze żyjących okazuje się być Damian, zagubiony artysta. Bohaterka i jej towarzysz wspólnie odkrywają krok po kroku sekrety tarota, historię Semiramidy i jej rodziny, by dotrzeć w końcu do prawdy o jej śmierci. 

Jest to pierwsza powieść Anny Klejzerowicz, którą miałam okazję przeczytać, mam nadzieję że nie ostatnia.  Może książka swą objętością (zaledwie, a może aż 190 stron) nie wskazuje na rozbudowaną fabułę, jednak urzeka czytelnika swą zawiłością i wartką akcją. Przecież żeby książka działała na wyobraźnię czytelnika nie potrzeba 1000 stron☺  Niewątpliwie jest to świetna pozycja dla osób lubiących krótkie historie z dreszczykiem emocji. Ja czekam na kolejne.

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież