"Atlanci Tom I Kakrachan" Olis Nari Lang (Azyl)

Nie jestem ogromną fanką książek fantasy, choć są takie, które poruszyły moje serce i wspominam je miło do tej pory. Są też takie, o których zapomniałam tuż po odłożeniu ich na półkę. Jeszcze inne dojrzewały, póki znalazłam w sobie siłę, by do nich sięgnąć. Z „Kakrachanem” było jeszcze inaczej. Może patrzyłam na nią przez pryzmat debiutu, może wywołała we mnie jakieś dziwne uczucia. Może. Ale o tym za chwilę. Książka wyszła spod pióra Olis Nari Langa, a wydana przez wydawnictwo Azyl, które dopiero co zaistniało na polskim rynku wydawniczym. Piękna okładka, piękny wstęp, piękna promocja. Czego autor może chcieć więcej? Czytelników oczywiście i sądzę, że Langa czytelników zdobędzie.

 

Dalema to  niespełna siedemnastoletnia dziewczyna, mieszkanka Supalii w Atlantydzie. Dziewczyna wykazuje wielką chęć nauki. Sama wertuje księgi, które posiada w domu, a rozmowy na różne, często trudne tematy odbywa z dziadkiem, który zawsze służył jej radą. Dalema uczęszcza do Ilumenu, szkoły, która wcale nie jest taka, jaka być powinna. Dziewczyna dość często buntuje się przeciwko prawom i porządkom panującym w Ilumenie, co nastręcza jej dużo kłopotów. Na domiar złego serce Dalemy od dłuższego czasu coraz mocniej bije dla Zamira.

Dzięki żądzy wiedzy, Dalema dochodzi do wielu zagadek, których nie jest w stanie sama wytłumaczyć. Ale również nie otrzymuje odpowiedzi od mędrców. Musi więc sama drążyć, by dowiedzieć się prawdy, która niekoniecznie może jej się spodobać. Kim tak naprawdę jest Zamir? Co to znaczy stać się Widzącą Prawdę? Czy Dalema odnajdzie odpowiedzi na swoje pytania?

Autor przenosi nas w starożytny i tajemniczy świat, pełen zagadek, niedopowiedzeń. I właśnie te ostatnie mogą czytelnika zamęczyć. To dopiero pierwsza część, ale już teraz mamy tyle pytań, na które brak odpowiedzi, że aż się w głowie kręci.

Bohaterowie za to są skonstruowani ciekawie i dość kontrastowo. Dalema to dziewczyna, która ma swoje marzenia i do nich dąży. Choć z początku mogła się wydać trochę zagubiona i nieśmiała, dość szybko musiała uporać się ze swoimi uczuciami, by móc poznać prawdę. Zamir za to jest tak tajemniczy, że trudno odgadnąć jego pobudki. Skrajne się różnią, dzięki czemu książka nabiera rumieńców.

Autor wykazuje się dużą wiedzą na temat Atlantydy. Daje czytelnikowi wiele wskazówek i tropów, które można wykorzystać, często jednak jeszcze bardziej dezorientują. Mimo wszystko dostajemy sporą dawkę ciekawej akcji. Wykreowany świat wciąga czytelnika w swoją atmosferę i zaczynamy zastanawiać się nad tym, jak to wszystko może potoczyć się dalej. Autor interesująco zaczął i mam nadzieję, że pociągnie to dalej. Szkoda by było to zmarnować.

Polecać ją wam mogę i polecam. Nie tylko ze względów, że tak ujmę, historycznych, ale również dlatego, że to ciekawa i wciągająca opowieść, która i do was może przemówić.

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież