"Dziennik 2005-2006" Krystyna Janda (Prószyński i S-ka)

  • Drukuj

Dzięki książkowemu wydaniu prowadzonego od kilkunastu lat internetowego dziennika Krystyny Jandy mogą się z nim zapoznać osoby, które z zasobów sieci nie korzystają, albo zaglądają tam w innych celach niż lektura blogów, bądź preferują formę papierową. Do rąk czytelników trafił już trzeci tom dziennika, obejmujący lata 2005-2006.

Był to dla aktorki bardzo intensywny okres (zresztą, który nie był!), wtedy bowiem, nie bez trudów, powstały Teatr Polonia oraz Fundacja Krystyny Jandy Na Rzecz Kultury. Poza tym jak zwykle - liczne role  na teatralnych deskach i w filmach, reżyserowane spektakle, wyjazdy, premiery, lektury i cała masa rozmaitych zajęć, jak to w życiu.

Można Krystyny Jandy nie lubić, można się z nią nie zgadzać, ale sprawiedliwie trzeba przyznać, że jest osobą niezwykle pracowitą, wytrwałą, niesamowicie zaangażowaną w to, co robi, oddaną całym sercem swoim pasjom, pracy, przedsięwzięciom.
Umie tę pasję wyrazić, nawet w prowadzonych skrupulatnie przez wiele lat internetowych notatkach, które dalekie są od ekshibicjonistycznych wyznań, a stanowią płaszczyznę, na jakiej autorka spotyka się z czytelnikami, dzieląc się nie wszystkim, a tym, co uważa za słuszne.
"To zwykłe takie " ot sobie" zapiski aktorki, z mnóstwem osobistych problemów, i niespecjalnie starającej się albo umiejącej spojrzeć na sprawy szerzej. Nie jestem reprezentantką niczego, tematy i sprawy poruszane tutaj są dość szczegółowe, specjalne, najczęściej warte tyle, ile trwa chwila. (...) Oczywiście notuję tu jedno, a tysiące innych spraw zostawiam dla siebie, z wyboru, świadomie" ( s. 14)

Znajdziemy tu myśli znanych filozofów, inspirujące wiersze, fragmenty, przebieg strajku okupacyjnego w Stoczni Gdańskiej w 1980 roku, modlitwę różańcową, różnorodne refleksje o codzienności, okruchy zwyczajnego i aktorskiego życia.

Bigos, groch z kapustą, ale jaki pyszny! W taki oto "kulinarny" sposób określiłabym te zapiski. Czyta się je wyśmienicie,  z zadumą, podziwem,  uśmiechem, czasami ze zdziwieniem, a także  z poczuciem, że ktoś z nami rozmawia, dobrze nam życząc i dzieląc się z nami kawałkiem własnego świata.

Książka została wydana solidnie, w twardej oprawie, w szacie graficznej korespondującej z poprzednimi tomami. To wartościowa, budująca, interesująca lektura, nad którą czuwało niezawodne Wydawnictwo Prószyński i S-ka.